Dr n. med., chirurg, urolog, kieruje jednym z oddziałów urologii w Warszawie. Absolwent I Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie (obecnie Warszawski Uniwersytet Medyczny). Żeglarz, globtroter, paralotniarz, płetwonurek. narciarz. Kapitan jachtowy i instruktor żeglarstwa, przez wiele lat związany Centralnym Ośrodkiem Żeglarskim w Trzebieży.
Takiej książki jeszcze nie było! Polska medycyna widziana oczami lekarza w czasach trzeciej i czwartej Rzeczypospolitej
Dr n. med. Piotr Jan Marczyński znakomitym piórem opisuje historię kariery lekarza – od lat studiów, stażu, przez pracę na prowincji i w pogotowiu ratunkowym, aż po ordynatora w znanym warszawskim szpitalu. Od marzeń po przeczytaniu Pacjentów Jürgena Thorwalda po rozczarowanie polską służbą zdrowia. Kipiąca humorem, pełna anegdot, ironiczna i autoironicznapowieść stylizowana na autobiografię pokazuje zarówno powszechnie znane, jak i starannie skrywane przed pacjentami absurdy naszej medycyny. A toczy się w rytm piosenek m.in. Lady Pank, Perfectu czy Kuby Sienkiewicza (również dr. n med.). Ale też szant (bo i o żeglowaniu jest ta opowieść). To nie daleki od rzeczywistości thriller medyczny, lecz historia tocząca się tu i teraz, która pozwoli lepiej zrozumieć polskiego lekarza i rozprawić się ze stygmatyzującymi stereotypami wypalenia zawodowego czy syndromu Boga…
Piotr Marczyński – niczym pod mikroskopem – obserwuje niewidoczne gołym okiem zjawiska we współczesnej służbie zdrowia. Tym razem ostre jak skalpel pióro autora Obchodu dosięga repów, czyli przedstawicieli firm farmaceutycznych, zajmujących się prezentacją ich produktów i skłanianiem lekarzy, żeby przepisywali je pacjentom. Wyrachowanych i cynicznych, wytrenowanych w manipulacji i… asertywności. Ćwiczenie czyni mistrza. A wyćwiczony rep potrafi kusić… dobrym laptopem, zagranicznym sympozjum, ekskluzywnym wyjazdem. Lecz sam też jest kuszony: wysokimi zarobkami, służbowym samochodem, szkoleniami w atrakcyjnych miejscach. Tu rządzi pieniądz. I interes. Nie, nie pacjenta. FIRMY. I lekarzy „piszących leki”.
Jak potoczy się historia atrakcyjnej Domi, która chce być weterynarzem? Weterynarzem, nie repem. Jaka ścieżka doprowadzi Gośkę, rehabilitantkę, do FIRMY? Jak odnajdzie się w niej trochę naiwny Piotr? Czy FIRMA to wymarzone miejsce dla pozbawionego skrupułów Marcina? O korupcji wśród lekarzy i bananowym życiu przedstawicieli firm farmaceutycznych krążą legendy. Ile w nich prawdy?
Piotr Marczyński to ceniony lekarz, ma już na swoim koncie dwie interesujące „insiderskie” powieści o polskiej służbie zdrowia, o satysfakcjach i rozczarowaniach, jakie przeżywają lekarze, a także o odpowiedzialności, która na nich ciąży. Teraz przeszedł na drugą stronę bariery i opowiedział historię człowieka, który zderza się ze służbą zdrowia jako pacjent, ocenia ją z zewnątrz, jak każdy, kto potrzebuje pomocy medycznej. I spotyka się z zapracowanymi profesjonalistami, dla których jest przypadkiem, jednym z setek, i nie rozumie tego, bo jego przypadek jest dla niego jedyny, najważniejszy, a często przerażający. Bohater powieści, kiedy słyszy fachową, na chłodno stawianą przez profesora diagnozę, myśli: „Chciałbym, żeby mnie uspokoił, poklepał po plecach, powiedział: Jacek, spoko, zdrowy jesteś i nie histeryzuj”. No właśnie – z jednej strony ci, którzy wiedzą, z drugiej wystraszony człowiek, który zapadł na groźną chorobę i robi wszystko, by ratować zdrowie i życie, poddaje się opiece medycznej, ale też nie do końca wierzy medycynie: miota się przerażony, nasłuchuje porad znajomych, biegnie do bioterapeuty, zaczyna inaczej myśleć o swoim życiu, zawężać jego horyzont… Podrywa się napędzany nadzieją i popada w depresję. To powieść o tym, co może spotkać każdego.
Lokalizacja
ul.Piwoniowa 8, 05-825 Opypy
marczynskip@o2.pl
Zadzwoń
501194924